Reaktywacja

Z takich, a nie innych powodów, mój blog już od dłuższego czasu był martwy. Natłok zajęć, niezwykle zajmujące wakacje, praca, pisanie na pewnym portalu internetowym, ogarnięcie powrotu na uczelnie, kilka facebookowych gier, od których się chyba nawet uzależniłem (czas przeszły, już mi przeszło i nagle mam jakby więcej wolnego czasu), a do tego jeszcze życie osobiste. Tak się jakoś złożyło, że nie miałem czasu, ani nawet chęci, pisać dalej. Teraz, szczerze powiem, wraz z odrobiną wolnego i coraz lepszą grą Arsenalu, chęć powróciła. Sporo mnie ominęło, o wielu rzeczach już tu nie napiszę, bo to bez sensu. Wszyscy pamiętamy koszmarne 8:2 z United, derby z kogutami, obietnicę Wilshere’a o zakończeniu kariery z armatką na piersi, czy w reszcie 5:3 na Stamford Bridge. Do tych spraw nie ma co wracać, będzie tylko o tym, co tu i teraz, albo o tym co dopiero przed nami. Nie jestem jedynym bloggerem i przez ten czas mogliście czytać opinie innych kanonierów, którzy mieli nieco więcej samozaparcia i dyscypliny ode mnie i nie przestali pisać.


W każdym bądź razie powracam. Na rok, na trzy miesiące, na dwa tygodnie? Nie wiem. Będę się starał pisać w miarę regularnie i naprawdę chciałbym to robić jak najdłużej. Wpisy będą dotyczyć najciekawszych spraw związanych z Arsenalem i mam nadzieję, że tym razem mój zapał nie zniknie tak szybko jak poprzednim razem. Czasem naprawdę lepiej przelać coś na klawiaturę, niż dusić to w sobie i naprawdę mam zamiar to robić. Chodzi mi po głowie pomysł zmiany adresu bloga – na coś bardziej arsenalowego – bo ten chyba przestał mi odpowiadać… cóż, z czasem coraz bardziej upodabniam się do mojej wybranki serca i robię się strasznie wybredny :)

W między czasie zostałem współpracownikiem portalu iGol.pl, jego link znajduje się w bocznym pasku, w dziale „Zaglądam”. Wszystkich oczywiście serdecznie zapraszam. Zajmuje się tam ligą niemiecką, która obok ukochanej Premier League, jest według mnie najciekawszą w całej Europie. Dlatego też  w moich tekstach znajdować się może wiele powiązań do Bundesligi, a o zawodnikach z tej ligi, w kontekście transferu na Emirates, będę się wypowiadał częściej. Mój styl pisania i moja praca ogólnie chyba się tam spodobała, gdyż w miarę szybko dostałem własny cykl publicystyczny pod tytułem „EuroPodsumowanie”. Teksty będą zamieszczane na drugi dzień po obydwu kolejkach baraży, a także po towarzyskich meczach zespołów, które awansowały na Euro. I tak aż do samego turnieju. Ma to być komentarz do właśnie zakończonych spotkań, ale szczerze mówiąc nie mam jeszcze na niego pomysłu. Wszystko okaże się już w sobotę, gdyż wtedy ukarze się pierwszy odcinek w moim wykonaniu. Jeżeli uznam, że tekst jest na tyle dobry i ciekawy, aby wrzucić go także na bloga, to – mimo, że nie będzie miał nic wspólnego z Arsenalem – pewnie to zrobię. Warto od czasu do czasu popisać i poczytać o czymś innym niż tylko o „Kanonierach”.

Pierwszy prawdziwy wpis, po reaktywacji, już jutro.