Archive for stycznia 2012

Ostatni dzień transferowej karuzeli - na bieżąco

Dziś, jak wiadomo, jest ostatni dzień okienka transferowego. Nie bardzo liczę na to, że Arsenal sprowadzi kogoś nowego, ale inne kluby Premier League z pewnością spać nie będą. W związku z tym, że zdecydowana większość menedżerów, agentów, prezesów i samych piłkarzy o transferze zaczyna myśleć dopiero za pięć dwunasta, sądzę, ze godzina 16:00 czasu polskiego to odpowiednia pora, aby zacząć blogować. Tak więc bądźcie ze mną od 16:00, bo wtedy wchodzimy na żywo – odwiedzajcie bloga i odświeżajcie ten news co chwilę, bo za pewne sporo się będzie działo. Oczywiście do tego czasu też co nie co pisać będę.

Pechowa pierwsza połowa

Dawno, bardzo dawno mnie tu nie było. Blisko dwa tygodnie bez wpisu, to kupa czasu. Jednak są w życiu, zwłaszcza studenta, rzeczy ważne i ważniejsze. Przez ostatnie dwa tygodnie pilnie uczyłem się do sesji, aby szybko ją zaliczyć i mieć cały ten stres z głowy. Teraz, gdy wreszcie mam chwilę, aby odsapnąć od razu siadam do klawiatury i zaczynam nadrabiać zaległości.

Po jakże dziwnym spotkaniu Arsenal awansował do następnej rundy FA Cup. Przez cały mecz Kanonierzy przeważali, kontrolowali grę, mieli mnóstwo sytuacji, a jednak w pierwszej połowie widzieliśmy zespół tak samo bezradny jak w trzech ostatnich przegranych meczach ligowych.

Liczby 21. kolejki Barclays Premier League

W 21. Kolejce angielskiej ekstraklasy mieliśmy parę nietypowych jubileuszy. Dodatkowo wybrałem kilka cyferek, które mogą was zaintrygować ;)

Real Barcelona vs Reszta Świata

Jak powszechnie twierdzi opinia publiczna, FC Barcelona i Real Madryt to dwie najlepsze aktualnie drużyny piłkarskie na świecie. Patrząc na ich kadry, trzeba się z tym, niestety, zgodzić. Zarówno drużyna ze stolicy Hiszpanii, jak i Katalończycy, mają bardzo silny skład, pełen gwiazd światowego futbolu. A co jeśli obydwie ekipy dałoby się połączyć i posłać na mecz z reprezentacją „Reszty Świata”?

10 minut

Dokładnie tyle potrzebował Thierry Henry, żeby po raz drugi uruchomić swój licznik goli zdobytych dla Arsenalu. Henryk pojawił się na boisku w 68 minucie, gdy Kanonierzy nie bardzo potrafili się na boisku ogarnąć, wykorzystać stworzonych sobie sytuacji do strzelenia gola. Aż tu nagle do piłki dopadł on i niewiele myśląc, jak za najlepszych czasów, posłał ją w długi róg bramki strzeżonej przez golkipera rywali.

Pomnik ożył, legenda wraca na Emirates

Czekałem z publikacją tego tekstu do momentu, gdy wszystko zostanie oficjalnie potwierdzone. Niby o transferze wiadomo było wcześniej, ale jednak mimo wszystko czułem się bardzo nie pewnie i czekałem na oficjalne informacje. Dziś się doczekałem. Podobno dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. W nosie mądrości niesione przez przysłowia ma jednak Thierry Henry, który właśnie, co prawda jedynie na zasadzie wypożyczenia, dołączył do zespołu Arsenalu. Król wraca do swojego królestwa.

Jak nie wchodzi się w nowy rok

To nie Arsenal ten mecz przegrał, tylko Fulham go wygrało. Nie zabierajmy im tego. „The Whites” zagrali w drugiej połowie jak prawdziwy angielski zespół – zadziornie, z dużą pewnością siebie i wiarą w zwycięstwo. Wiedzieli, że pomimo beznadziejnej pierwszej połowy tego meczu jeszcze nie przegrali. Po raz kolejny ziściła się stara piłkarska prawda, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Gdyby Kanonierzy w pierwszej połowie wykorzystali, chociaż połowę sytuacji, które sobie stworzyli, to na przerwę schodziliby z trzybramkowym prowadzeniem i bez obaw o drugą część spotkania.

Odrodzeni

Przez następne kilka dni blogować będę (jeśli nic nieprzewidzianego się nie stanie) w miarę regularnie. To dlatego, że nałożyło się na siebie sporo rzeczy, mamy nowy rok i okienko transferowe. Na początek muszę przyznać, że gdy popatrzyłem po wczorajszym meczu z QPR na tabelę Premier League to o mało nie wyszły mi oczy z wrażenia. Po tak koszmarnym początku sezonu Arsenal awansował już na 4 miejsce i widząc to, co się dzieje na innych boiskach EPL trudno uznać to za przypadek

Wojtek i Łukasz prezentują Arsenal od kuchni

Świąteczne wydanie programu "1 na 1", w którym Marcin Rosłoń spotyka się z piłkarzami i rozmawia na przeróżne tematy, przeważnie bardzo osobiste. Tym razem dziennikarz Canal + poleciał do Londynu i spotkał się z bramkarzami Arsenalu. Wyszedł z tego bardzo fajny materiał wideo, w którym Wojtek Szczęsny i Łukasz Fabiański pokazują ośrodek treningowy Kanonierów i wyjaśniają jak to wszystko działa.