Archive for 2011
Prezent z Villa Park
Państwo w państwie...
AC Milan na drodze do ćwierćfinału
Odkryli Wojtka!
Liczę na Champions League
ARSENE WENGER OD A DO Ż
No i gdzie ten Bayern?
Jak pisałem w poprzednich postach, na portalu iGol.pl zajmuje się Bundesligą, tak więc czasem i tutaj wrzucę jakiś tekst na ten temat. Dzisiaj jest to "Komentarz do Bundesligi", tyle, że tym razem tekst na blogu jest bardziej rozwinięty, niż ten który znalazł się na portalu iGol. Taki bonusik dla was :)
Song i van Persie kluczem do sukcesu
EuroPodsumowanie: Znamy wszystkich uczestników Euro
EuroPodsumowanie: Prawie wszystko jasne
Tak jak mówiłem, jeśli tekst nie okaże się klapą, to wrzucę go i na bloga. No więc sądzę, że jest ok i dobrze się go czyta, tak więc wrzucam i tu. Zapraszam do lektury!
Za nami pierwsze połowy barażowych dwumeczów. Awans do polsko-ukraińskiego Euro praktycznie zapewniły sobie wczoraj trzy drużyny – Czechy, Irlandia i Chorwacja. Jedynie w Sarajewie, gdzie gospodarze podejmowali Portugalczyków, obyło się bez goli i w tym przypadku sprawa rewanżu pozostaje otwarta.
Nic o Arsenalu
Reaktywacja
Z takich, a nie innych powodów, mój blog już od dłuższego czasu był martwy. Natłok zajęć, niezwykle zajmujące wakacje, praca, pisanie na pewnym portalu internetowym, ogarnięcie powrotu na uczelnie, kilka facebookowych gier, od których się chyba nawet uzależniłem (czas przeszły, już mi przeszło i nagle mam jakby więcej wolnego czasu), a do tego jeszcze życie osobiste. Tak się jakoś złożyło, że nie miałem czasu, ani nawet chęci, pisać dalej. Teraz, szczerze powiem, wraz z odrobiną wolnego i coraz lepszą grą Arsenalu, chęć powróciła. Sporo mnie ominęło, o wielu rzeczach już tu nie napiszę, bo to bez sensu. Wszyscy pamiętamy koszmarne 8:2 z United, derby z kogutami, obietnicę Wilshere’a o zakończeniu kariery z armatką na piersi, czy w reszcie 5:3 na Stamford Bridge. Do tych spraw nie ma co wracać, będzie tylko o tym, co tu i teraz, albo o tym co dopiero przed nami. Nie jestem jedynym bloggerem i przez ten czas mogliście czytać opinie innych kanonierów, którzy mieli nieco więcej samozaparcia i dyscypliny ode mnie i nie przestali pisać.
Po dupie od Tottenhamu, po dupie od Boltonu...
Gdzie naprawdę leżą problemy Arsenalu?
Kilka słów o ćwierćfinałach CL
Ale to już było...
Zostajemy na dwóch frontach
Zraszaczem po twarzy, czyli awans na Camp Nou
ManU bez punktów, Barca bez stoperów
Prawdziwy kogel mogel, czyli: Parę słów o Chelsea, Leyton Orient, Kolo, Chamakhu, Beniu i kontuzjach
Chelsea - United, czyli kto lepiej strzela (lub wali łokciem)
27 lutego 2011 - Dzień, jak codzień
Najgorsze jest to uczucie po przegranym finale. Żadna wściekłość, żadne wkurwienie, żadna złość. Najzwyklejszy na świecie żal i smutek - marafczyk
27 lutego 2011 - Dzień, na który wszyscy czekamy